Wielka pomoc Mamy

środa, 28 października 2015

W ostatnim wpisie zapowiedziałam nowe pudełeczka. I wszystko by było pięknie gdyby nie humory syna :-)
Tym samym, przy okazji pobytu u Mamy, zabraliśmy ją ze sobą do nas na kilka dni :-)
Jak się można domyślić, gdyby nie wizyta Mamy, pudełek by nie było:-)
Jak zawsze pomoc Mamy nieoceniona :-) Kocham :-)
A oto i one :-)

 Pudełko o wymiarach 17cm na 17cm, bejca koloru mahoń - cena 36zł
 
 Pudełko o wymiarach 17cm na 17cm, bejca koloru palisander - cena 36zł


  Pudełko o wymiarach 17cm na 17cm, bejca koloru orzech - cena 36zł
 
Na świąteczny prezent jak znalazł, oczywiście możliwość ładnego zapakowania na życzenie :-)

Oprócz pudełeczek/szkatułek udało mi się zrobić w tym czasie jeszcze inne rzeczy :-)

Komplet na zamówienie :-)

Dodam tylko, że kwiatki ze zdjęcia osobiście wręczył mi synuś :-)

Ponadto taki komplecik mi wyszedł :-)
Wysoki świecznik i zawieszka serduszko do kompletu :-)

Tak więc jak widzicie pomoc mamy bezcenna :-)
Pozdrawiam
Jola
Czytaj dalej »

Torebki na prezenty

poniedziałek, 19 października 2015

Nie samym decoupagem człowiek żyje.... 
no nie samym, bo głównie dzieckiem, ale jak się uda to w między czasie, jak brak weny na deco, siadam i szybciutko ozdabiam jakąś torebkę papierową :-)

Naszło mnie, jak mąż dostał jakąś buteleczkę wysokoprocentową w takiej ładnej torebce. Potem sprawdziłam ceny i oniemiałam.... przecież to niemożliwe żeby zwykła torebka papierowa na flaszeczkę lub inny przydatny prezencik mogła tyle kosztować!

Więc postanowiłam - zrobię...
no i zrobiłam już kilka :-)
Oczywiście to początki, ale mam nadzieję, że się Wam spodobają :-)


Te torebeczki już znacie :-) czarna zarezerwowana, brązowa wciąż wolna :-)

Te robione na okazje :-) biała, jako opakowanie na perfumy dla pewnej Damy :-)
Granatowa natomiast była specjalnie robiona na winko ślubne :-)
  

Tu z kolei torebki na buteleczki, brązowa i zielona, obie wciąż wolne :-)
 
 

A oto dwie czarniutkie :-) Ta z trzema kwiatkami już zarezerwowana ale druga wciąż wolna :-)

  

Skoro jeden sklep na L... ma już w sprzedaży świąteczne słodycze to i ja pomyślałam już o świątecznym ubranku torebek :-)

Obie jeszcze czekają na swoich właścicieli.
Ceny torebek papierowych mam nadzieję, że nie wygórowane, od 6 do 10zł.  Zresztą zawsze można się dogadać :-)
Ja osobiście nie cierpię robić zakupów świątecznych na ostatnią chwilę. Tłumy w sklepach mnie przerażają i bardzo denerwują, dlatego te przyjemności załatwiam od października do końca listopada! A już na pewno nienawidzę siedzieć w wieczór przed wyjazdem do rodziny i do późnych godzin nocnych pakować prezenty.  

Oczywiście ma to swój urok jeśli człowiek ma czas, ale z tym jakoś, w tym przedświątecznym okresie zawsze cienko :-) choć pamiętam czasy kiedy naprawdę siadaliśmy z Krystianem i robiliśmy to z przyjemnością...no ale wtedy jeszcze nie było z nami Robusia :-)

Dlatego zachęcam do wcześniejszych zakupów świątecznych :-)
A już niebawem dwie piękne szkatułki, oczywiście na prezenty jak znalazł :-)
Pozdrawiam

Czytaj dalej »

Milenkowe skarby

sobota, 17 października 2015

W końcu jestem ciocią :-)
Oczywiście taką prawdziwą, z krwi :-) no bo ciocią to w pracy już kilka lat jestem :-)
A tu taką prawdziwą najprawdziwszą.
Nasza kruszynka (w sensie mojego Brata i Bratowej) urodziła się 17 lipca, i choć przez wirusy i choróbska naszego Roberta długo jej nie widzieliśmy to i tak jestem tak bardzo dumna, jakby to była moja córeczka :-)
Ale do brzegu :-)

Niedawno Milenka miała swój wielki dzień, a mianowicie Chrzest!
Z tej oto okazji Ciotka sprawiła jej pudełko na skarby :-) takie wiecie, pierwsze i niezapomniane pamiątki :-)
Trochę się napaciałam przy nim, bo wybrałam dośc mało wdzięczny kolor - siwy :-) ale było warto :-)




A Wam jak się podoba?
Oczywiście można sobie u mnie zamówić taki kuferek dla maluszka :-)
A w następnym poście zaczynamy po trochu świątecznie :-)
Zapraszam
Czytaj dalej »

Przecierkowy decoupage

sobota, 10 października 2015

Wpadłam w końcu w rytm robienia :-) nadszedł ten czas kiedy to siadam wieczorem i kombinuje, no i oczywiście masa pomysłów.
Aktualnie skończyłam do kompletu chustecznik dla Asi :-)


a teraz obiecana zapowiedź :-)
Zabrałam się za ładne opakowanie do tych moich dekupażowych rzeczy i na początek wyszło takie oto coś :-)
Torebka na winko :-) lub coś mocniejszego :-) (8zł)


 i bardzo elegancka torebka na dowolny prezencik :-) (10zł)


Obie jeszcze czekają na swoich właścicieli więc zapraszam :-)
A kolejne, już zrobione na konkretne okazje i dla konkretnych ludzików w kolejnym poście :-)
Do zobaczenia :-)
Czytaj dalej »

Świeczniki z pajęczynką

wtorek, 15 września 2015

Tak jak zapowiadałam pokażę Wam jakie wyszły mi świeczniczki :-)
Oczywiście przecierane. Jakoś ostatnio lubuję się w tej technice, mimo, że moim zdaniem wymaga ciut więcej wysiłku, bo szlifowanie to nie lada wyczyn :-)
A oto i One :-)

A oto zapowiedź czegoś nowego :-)
Nowego dla mnie, bo przecież nie samym deco człowiek żyje :-)
A ponieważ święta już tuż tuż, mam nadzieję, że przyda się Wam ładnie ozdobiona torebeczka prezentowa :-)
Pozdrawiam


Czytaj dalej »

Wracam?

niedziela, 13 września 2015

No chyba tak... choć jednoznacznie stwierdzić nie mogę, bo ostateczna decyzja niestety należy do syna mego :-)
Po perturbacjach ze żłobkiem i nie udaną adaptacją zapadła decyzja o dalszym wychowawczym :-(
a wraz z nią taki spadek ciśnienia, stresów i nerwów, do tego stopnia,że organizm zaczął szaleć z wyluzowania :-)
Z tych szaleństw, powoli, bardzo powoli (bo młody śpi już krócej) wpadło mi w łapki pudełko i świeczniki :-)
Pudełko wygląda tak :-)




Mam nadzieję, że Wam się spodoba :-)
Niestety już zajęty, ale z chęcią wykonam dla Was kolejne  :-)
A  świeczniki jeszcze się kończą, więc o nich następny post :-)
Pozdrawiam
Czytaj dalej »

Post sercem pisany

niedziela, 28 czerwca 2015

W zeszłym roku, jak Robul miał jakieś dwa miesiące, natknęłam sie na facebooku na apel z siepomaga.pl. Apel doyczył oczywiście zbiórki pieniążków na chore dziecko. Kliknęłam, przeczytałam historię, ciary mnie przeszyły i zobaczyłam zdjęcia... Zdjęcia małego Antosia, usmiechniętego z tatą, wyglądał jak bliźniak mojego Robulka, kropla w kroplę... i ten tekst, że rano wyjazd, że trzeba szybko bo jest krytycznie... i serce mi pękło, zaczęłam ryczeć, wyć bez opamiętania...

Późna to już była pora, mój Robulek płakał bo kolki strasznie go męczyły, a ja trzymając go na rękach z komputerem przed oczami też wyłam... wyłam bo mój synek płacze z bólu, wyłam bo to zdjęcie, wyłam bo dziękowałam Bogu, że to tylko kolka no i wyłam bo tak mało czasu a Antoś już musi na operację serduszka jechać. I ciągła modlitwa o to, żeby się udało, do samego rana... Jezu, jak ja pamiętam ten wieczór, a w sumie już noc i to ciągłe wciskanie F5, żeby odświeżyć stronę i patrzeć jak w mgnieniu oka rośnie kwota na siepomaga...
Pieniążki, jak wiecie, udało się uzbierać, Antoś przeszedł operację i dziś jest małym, cudownym kawalerem :-) serce rośnie :-)

Jednak przed nim kolejna operacja. Znowu trwa zbiórka, ale tym razem taka aukcyjna. Jak tylko się dowiedziałam, zebrałam wszystko co nadawałoby się na aukcję i poszło :-) Nawet Paulinę zwerbowałam :-)

Dlatego Was też proszę kochani. Na pewno macie jakieś rzeczy, w dobrym stanie, które już się Wam nie przydadzą, które można wystawić na aukcję i w ten sposób pomóc rodzicom Antosia w uzbieraniu niezbędnej kwoty pieniążków, żeby operować serduszko Antosia :-)
Wchodząc na facebookowy profil AKCJA LICYTACJA PART 3 - RATUJEMY SERDUSZKO ANTOSIA dowiecie się wszystkich szczegółów, zachęcam Was do wzięcia udziału w licytacjach.

Oczywiście Antoś jest jednym z wielu potrzebujących dzieciaczków. Nie zapominajmy, że możemy pomóc także innym chorym dzieciom.

IMMANUEL - KAŻDY DZIEŃ TO CUD ŻYCIA
AUKCJE SPECJALNE
Tupuś I AtoKtosie - wielka zbiórka dla dziecięcych uśmiechów - smutki precz :)
 A tutaj Szukamy sponsorów! Jeśli prowadzisz firmę, zajmujesz się rękodziełem, jesteś kosmetyczką czy chociażby robisz pyszne i zdrowe przetwory, możesz zasponsorować takową nagrodę do  "konkursu charytatywnego organizowanego przez TUPUŚ oraz Pomoc Antosia  pt."Maleńka Miłość" mającego na celu pomoc w sfinansowaniu III etapu operacji serca(HLHS) Antosia Pałubickiego który przyszedł na świat z połową serduszka - Pomoc Antosia , Cor Infantis". 
Zapraszam na TUPTUŚ POMAGA



Pamiętajcie proszę o tym, że
SZCZĘŚCIE TO JEDYNA RZECZ, KTÓRA SIĘ MNOŻY JEŚLI SIĘ JĄ DZIELI :-)
Podarujmy odrobinę szczęścia potrzebującym dzieciaczkom :-)
Czytaj dalej »

Sowia chwila

czwartek, 9 kwietnia 2015

W końcu udało mi się wyczarować chwilę. Nie było łatwo, bo jak była chwila, to brakowało motywacji. Aż w końcu zdarzyło się tak, że i jedno i drugie zbiegło się w czasie.

Minky, bawełna, trochę filcu i wypełnienie do maskotek. A, no i konserwacja maszyny. Warto o tym pamiętać i mieć pod ręką olej do maszyn, gdy zaczniesz się zastanawiać, czemu maszyna chodzi tak głośno….

sowa

sowa-001

sowa-002
Czytaj dalej »

Zaległości

wtorek, 24 marca 2015

Biję się w pierś... boooo już dłuuugo nic nie pisałam. Ale to nie znaczy, że nic nie robiłam :-)
Po prostu przy Młodym, jakoś nie mam czasu na pisanie. Miesiąc temu Robert zaczął chodzić, więc możecie sobie wyobrazić, jaki armagedon w domu jest. Nawet dobrał się do drewnianych, jeszcze nie skończonych, świeczników i postanowił poryrać nimi o ścianę w salonie :-)
Świeczniki przeżyły, ściana nie bardzo :-)
No ale do rzeczy. Kiedyś pisałam, że Szewc bez butów chodzi, a dokładnie to było rok temu. No i w końcu zmajstrowałam sobie chustecznik no i hurtem poleciałam ze skrzyneczką na klucze. Niby nic, ale to moje pierwsze prawdziwe przecierki :-)

Co Wy na to?



 Chustecznik stoi dumnie na półeczce, a skrzyneczka wisi w przedpokoju :-)
Ponadto, zrobiłam też świecznik w ramach podziękowań...



 no i na walentynki postanowiłam poczynić serduszka :-) tak do bukietu kwiatków od męża oraz na rozdawajkę :-)


Czyli coś jednak robiłam, z oporami, ale się udało :-)
Teraz w przygotowaniu komplecik świeczników i skrzyneczka na różności :-)
tylko trzeba znaleźć czas żeby to wykończyć :-)
pozdrawiam :-)
Jola
Czytaj dalej »

Monotonne skubanie

wtorek, 17 marca 2015

Lubię machać szydełkiem, jednak do większych projektów zawsze brakowało mi cierpliwości. Wolę efekty “już-teraz” a nie monotonne skubanie. Ostatnio jednak zawzięłam się. Zamarzyłam sobie dziergany dodatek na wiosnę.
Czytaj dalej »

Burda–inspiracje

piątek, 20 lutego 2015


Choć za nami już prawie cały luty, to pogoda iście wiosenno – jesienna. I co tu dużo ukrywać, w mojej kudłatej głowie też już wiosna. Tak jak we wszelakich szyciowych magazynach. Kilka udało mi się nabyć, i co tu dużo ukrywać: już się czaję na fajne materiały by kilka projektów zrealizować. Specjalne wydanie Burdy: Vintage urzekło mnie kilkoma projektami, jednak prym wiedzie szeroka spódnica i sukienka do tańca. Choć wydanie jest z zeszłego roku, to przynajmniej spódnicę warto byłoby mieć w szafie.

thumb_560x800_10_w (1)

thumb_560x800_10_w
Ostatnio podoba mi się wszystko na tyłek, co uszyte jest ze sporej ilości materiału, więc w tych dwóch projektach zakochałam się z miejsca. Sądzę, że prędzej czy później przeczytacie przynajmniej o tym, jak szyłam spódnicę.
Lutowy numer Burdy skusił mnie aż trzema projektami: dwóch bluzek i jeden spódnicy.

thumb_560x800_10_w (2)

thumb_560x800_10_w (4)

thumb_560x800_10_w (3)

Koszula w środku na zdjęciu wygląda zupełnie normalnie, jednak w rzeczywistości jest bardzo obszerna i prosta, co daje ciekawy efekt i maskuje niedoskonałości wokół pasa.
Przeglądałam też już projekty z najnowszego numeru Burdy, i bardzo mi się spodobało parę projektów spódnic i okładkowa sukienka. Wychodzi na to że zaczyna się bardzo pracowity okres dla mojej małej Alicji…
Czytaj dalej »

Mam dres

piątek, 6 lutego 2015

Już jakiś czas temu kupiłam dwa metry dzianiny dresowej. Zamysł był taki, żeby zrobić z niej kopię spódnicy o której pisałam tu. Zdecydowałam się na to, bo znalazłam fajną dresówkę, która z jednej strony jest w kolorze ciemnego grafitu. a z drugiej różowa.


Ciężko było mi jednak znaleźć ściągacz do pasa, więc materiał leżał w szafie i dojrzewał. Aż w końcu wykroiłam bluzę. 
Gdyby ktoś chciałby mnie zapytać o wykrój - nie posiadam. W zamyśle miał być dekolt w szeroką łódkę, krawędzie surowe bez podkładania i obszywania, bluza szeroka, luźna, wygodna. Tak też chwyciłam mydełko krawieckie i odrysowałam co pomyślałam uwzględniając pomiary strategicznych części ciała.





Nie ukrywam że jest to jeden z moich ulubionych rodzajów bluzek. Szeroki w łódkę dekolt odkrywający ramiona i luźny dół, zakrywający nadmierne okrągłości. 
Pozostał jeszcze metr dzianiny. Idę szukać inspiracji ;)
Czytaj dalej »

Tiulówka - bankietówka

wtorek, 3 lutego 2015

Kilka dni, kilka przepalonych szarych komórek, dwie złamane igły, dziesiątki zerwanych nici i tyle samo ukłuć w palce. Tak walczy się właśnie z tiulem w spódnicy. Nawet mierzenie obwodu w pasie nie było tak straszne, jak wszywanie podszewki do gumki obszytej tiulem... ale czy można? Można!

Jak wspominałam wcześniej, tiulowe szaleństwo dopadło i mnie. Zamarzyła mi się kiecka, i choć ostatecznie odbiega ona znacznie od tego co było w mojej głowie, efekt i tak jest zadowalający. Przynajmniej dla mnie. Oto tiulówka - bankietówka: 





Na uszycie tego cudeńka zużyłam w sumie kilka centymetrów czarnej gumy o szerokości 50 mm, 3 metry czarnego tiulu oraz kawałek czarnej podszewki.  
Teraz tylko czekać do wiosny...


Czytaj dalej »

Wiatr w spódnicę, wiosna na szyję...

sobota, 31 stycznia 2015

Ostatnie tygodnie upłynęły nam pod znakiem choroby. I choć w głowie kotłuje mi się mnóstwo pomysłów i chęci, to właśnie z powodu choroby ciężko mi się zmobilizować. Dziś ostatecznie zrobiłam mały - szydełkowy - krok na przód.
Ale może najpierw o pomysłach. Od dłuższego czasu, zainspirowana zdjęciem przyjaciółki siostry, marzy mi się uszycie spódniczki z tiulu. Internet pełen jest zdjęć tiulowych spódniczek, ale nigdzie nie znalazłam takiej, jaką widziałam u naszej Pomponicy. Dzięki uprzejmości dziewczyn zamieszczam fotkę, na której można dostrzec o co mi chodzi.


Zdjęcie trochę mało wyraźne, jednak da się zauważyć jak wygląda pierwowzór. Kiedy już będę miała swoją własną, napewno ją Wam pokażę. Mam jednak dylemat co do tego, co powinno znaleźć się pod tiulem.  Kupiłam zwykłą podszewkę z lycrą, ale mam co do niej wątpliwości, jeśli ma to być tak mała ilość tiulu. No i gdzieś uciekły chęci do wykroju. Być może wynika to z tego, że boję się miarki? ; ) 

Tymczasem ukończyłam dwa szydełkowe wisiory, do których wykorzystałam walające się po łazienkowej szufladzie cienkie metalowe bransoletki.





Sznureczki tych medalionów również są ręcznie dziergane, i stosunkowo długie bo sięgają aż za dekolt. Bardzo lubię tak długie ozdoby na szyję. 

Przypominam także o rozdawajce, o której Jola pisze tu. Naskrobcie parę słów w komentarzu, a piękny i ręcznie robiony drobiazg stanie  trafi do Waszych rąk. Zabawa trwa do 05.02.2015. 

Czytaj dalej »