Zaległości

wtorek, 24 marca 2015

Biję się w pierś... boooo już dłuuugo nic nie pisałam. Ale to nie znaczy, że nic nie robiłam :-)
Po prostu przy Młodym, jakoś nie mam czasu na pisanie. Miesiąc temu Robert zaczął chodzić, więc możecie sobie wyobrazić, jaki armagedon w domu jest. Nawet dobrał się do drewnianych, jeszcze nie skończonych, świeczników i postanowił poryrać nimi o ścianę w salonie :-)
Świeczniki przeżyły, ściana nie bardzo :-)
No ale do rzeczy. Kiedyś pisałam, że Szewc bez butów chodzi, a dokładnie to było rok temu. No i w końcu zmajstrowałam sobie chustecznik no i hurtem poleciałam ze skrzyneczką na klucze. Niby nic, ale to moje pierwsze prawdziwe przecierki :-)

Co Wy na to?



 Chustecznik stoi dumnie na półeczce, a skrzyneczka wisi w przedpokoju :-)
Ponadto, zrobiłam też świecznik w ramach podziękowań...



 no i na walentynki postanowiłam poczynić serduszka :-) tak do bukietu kwiatków od męża oraz na rozdawajkę :-)


Czyli coś jednak robiłam, z oporami, ale się udało :-)
Teraz w przygotowaniu komplecik świeczników i skrzyneczka na różności :-)
tylko trzeba znaleźć czas żeby to wykończyć :-)
pozdrawiam :-)
Jola

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za odwiedziny i komentarz. Zapraszamy do grona obserwatorów i ponownych odwiedzin.

Twój komentarz pojawi się po zatwierdzeniu.

Anonimom dziękujemy.