Lubię machać szydełkiem, jednak do większych projektów zawsze brakowało mi cierpliwości. Wolę efekty “już-teraz” a nie monotonne skubanie. Ostatnio jednak zawzięłam się. Zamarzyłam sobie dziergany dodatek na wiosnę.
To zawzięcie spotęgował jeden z numerów Małej Diany jaki posiadam, i projekt chusty szydełkowej. Oczywiście zanim znalazłam włóczkę choć minimalnie podobną do tej, co opisana w projekcie minęło sporo czasu. Potem nie mogłam się zdecydować na kolor, a ostatecznie ciężko było mi znaleźć chwilę na wiosłowanie. Ale jest, mam! : ) I jestem z siebie dumna jak … że ho ho ;)
Jak tylko uszyję to co zaplanowałam, wezmę się za kolejne skubanie szydełkiem. Z nowym zapałem, bo skoro już widzę efekty większych projektów to zapragnęłam zrealizować kilka kolejnych :)
Piękna chusta :-) Wybrałaś cudny kolor i wzór :-)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie.