ach marzenia :-) jeszcze nie teraz, za szybko. Młody nie da porobić, chociaż w głowie kłębi się tysiące pomysłów - nie tylko na deco, ale też na szycie, na filc, na fajne dania, od których nie dostanie kolki ! na fajne nowe ciuszki, które mogłabym kupić - ale na to jeszcze za szybko (trzeba jeszcze sporo zgubić!). Robert pochłania 95% mojego dobowego czasu. 5% to ogarnianie mieszkania, krótki prysznic, szybkie posiłki i krótki przerywany sen :-) Kocham moje dziecko i jednocześnie czekam aż będę mogła już coś porobić, moje adhd twórcze daje o sobie znać prawie codziennie, i tak bardzo staram się zapamietać, co ślicznego bym zrobiła, że aż zapominam - tyle tego jest.
Jak narazie mój nawał twórczy staram się zamienić na nawał energii i siły by być na posterunku dla mojego synka. Całe szczęście mąż aktywnie uczestniczy w opiece nad małym więc czasem chwilkę dłużej mogę pomarzyć :-))))
chyba właśnie tak wygląda szczęscie :-)
pozdrawiam :-)
to jest własnie to nasze szczęście, cudowny chłopczyk :)))), przyjdzie jeszcze czas na wszystko, pozdrawiam cieplutko :)
OdpowiedzUsuńtak, przyjdzie :-) dziękuję i pozdrawiam :-)
Usuń